Nie, nie chodzi o powstanie czechosłowackie z 1968 roku, a o incydent z końca II Wojny Światowej. W ostatnich dniach wojny Czesi wywołali powstanie, nie wiadomo z jakiego powodu. Ale czy ten powód da się odkryć? I czy możemy zobaczyć jak wyglądała sytuacja w Protektoracie Czech i Moraw? Co do pierwszego, nie mam pewności :) Ale damy radę! Więc zapraszam na tę krótką podróż.
Aneksja terenów ówczesnej Czechosłowacji nastąpiła w 1938 roku po całkowitej zgodzie po stronie państw zachodnich. Hitler potraktował jednak Pragę jako przyjaciela i nie była to "typowa" okupacja. Protektorat Czech i Moraw posiadał nazistowskiego protektora, ale istniał prezydent i rząd czeski. Sytuacja była podobna do tej z południowo - zachodniej Francji gdzie istniał nazistowski rząd Vichy. Czesi nie odczuli większych represji niż te po zabójstwie Richarda Heinricha w 1942 roku. Aż na początku maja 1945 roku nastał przełom.
Stacjonujące w Pradzie wojska Wermachtu nie chciały uciekać bo czekały na Amerykanów i ich bezpieczne obozy jednieckie. Innymisłowy nie sądzili że Sowieci dojdą tu kilka dni po kapitulacji wojsk Tysiącletniej Rzeszy. Nikt nie chciał uciekać - ludność była pozytywnie nastawiona do oddziałów niemieckich. Aż w końcu po ogłoszeniu "bohaterskiej" śmierci fuhrera, praska ludność zaczęła lekceważyć wojska niemieckie. Sami żołnierze nie wiedzieli co robić. Policja czeska rozbrajała oddziały Wermachtu, a pojedyńczy żołnierze oddawali broń cywilom. Wszyscy mieszkańcy zaczęli przygotowywać się do wyzwolenia Czechosłowacji. Banki były zapełnione ludnością, praskie radio - które było wcześniej zależne od Niemców - nadawało wyłącznie w języku czeskim. Aż w końcu nadali komunikat: Wzywamy czeską policję, czeskie wojsko, czeskich żandarmów! Wszyscy do siedziby radia! Ale o co chodzi? Otóż do siedziby tegoż praskiego radia przyszli Niemcy, Czeskie Vladni Wojsko (zależne od nazistowskiego rządu) oraz oddziały czeskich "cichociemnych" - równierz szkolonych przez Brytyjczyków. Sytuacja była taka że nikt nie wiedział co się dzieje. Poruszeni tymi doniesieniami Czesi wszczęli przemoc wobec Niemców. Pozostałe oddziały Wermachtu poczęły wycofywać się w kierunku amerykańskiej linii frontu. Premier rządu podległego Niemcom miał wygłośić orędzie do narodu w budynku tegoż praskiego radia ale doszło do konfliktu między oddziałem SS i czeskim wojskiem. Doszło do walki. Zginęło około 10 Czechów, ale udało się wziąć do niewoli prawie 200 SS-manów. Głupota sytuacji jest taka że Czesi sięgneli po broń. Wszystko to zaczęło się 4 maja 1945 roku...
Następnego dnia do niemieckiego dowództwa doszła wiadmość iż na przedmieściach Pragi dokonano egzekucji na Niemcach, do tego doszły jeszcze rabunki, gwałty i inne podobne rzeczy. Złość u Niemców sięgnęła zenitu i do czeskiej stolicy skierowano dywizję SS Der Fuhrer oraz drugą Wallenstein, i na dodatek malutką gromadkę lotnictwa szturmowego Luftwaffe, które dokonało skutecznych bombardowań na pozycję powstańców. Ale do Czechów dostała się sensacyjna wiadomość...
Na Pragę maszerują sowieci!!! - Krzyczęli powstańcy. Jednakże była to rosyjska dywizja Wermachtu pod dowództwem Generała Buniaczenki. Wojska te po wkroczeniu do stolicy strały się z SS Walenstein i wygoniły armię z Pragi. Potem sami uciekli na zachód przed Armią Czerwoną. Pytanie: dlaczego? Otóż dla Stalina byli to zwykli zdrajcy, a w ZSRR zapewne nie czekałoby na nich ciepłe przyjęcie... SS powróciło, ale nie po to żeby stłumić powstanie tylko żeby sie ukryć - lub zrobić cokolwiek innego. Do 8 maja prowadzono krótkie i nieznaczące pojedyneczki.
Po uzgodnieniu warunków kapitulacji, działania wojenne miały zostać zakończone minutę po północy 9 maja, wtedy to działania powstańce w Pradze zostały zakończone.
Podsumowanie jest będzie dość dziwne... Czy powstanie w Pradze miało jakiś sens? Nie wiem czy na to da się znaleźć odpowiedź. Wermacht odnotował straty blisko 10 żołnierzy, a Czesi? Około 1800 ludzi... Czy to była próba popisu? W sumie nic by się nie wydarzyło gdzyby nie tchórzostwo radiowców którzy bali się o nie wiadomo o co. Gdyby nawet radiowcy tak zareagowali to wysztkiego nie byłoby gdyby nie ta postwa Czechów. Nie chcę uraźić Czeskiej ludności - ale tak, to powstanie nie miało sensu.
To wszystko o tym powstaniu. Nie była to historia powstania które zaowocowało czyjąś wolnością, ale przykładem dziwnych, ale ciekawych historii. Jestem ciekaw co stało by się gdyby powstanie zostało wywołane po śmierci pierwszego Protektora Czech i Moraw... Ale najpierw musimy zająć się opisainem historii a potem wykonać historię alternatywną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz